#Hashtag – tak znany, a tak nierozumiany

Każdy z nas ma wśród znajomych w mediach społecznościowych takie grono, które namiętnie, choć nieumiejętnie, korzysta z hashtagów. Ochoczo przed każdym słowem w zdaniu stawiają słynny symbol #, za #hashem pełne zdanie bez spacji, co czyni go totalnie nieczytelnym, czy też słowa w ramach jednego hashtaga oddzielają różnymi znakami interpunkcyjnymi lub podkreślnikami. W sferze prywatnej to już chyba nikogo nie dziwi.

Niestety te i inne karkołomne błędy powielane są także przez osoby w branży marketingowej. Po ostatniej, przypadkiem zasłyszanej w pociągu konwersacji „profesjonalistów” stwierdziłam, że jest to wręcz niemożliwe, aby ten sposób komunikacji rodził tak wielkie niezrozumienie. Odruchowo sięgnęłam po telefon i zaczęłam przeglądać na Instagramie oraz Twitterze profile znanych i mniej znanych marek, a także przedstawicieli środowisk opiniotwórczych. Nie wszystkim oczywiście, choć niestety większości przydałoby się szkolenie.

Stało się to przyczynkiem do stworzenia małego kompendium wiedzy i krótkiego zestawu wskazówek, który mam nadzieję pomoże każdemu, kto chce z #hashtagów naprawdę skorzystać.

Kilka słów o historii

Programiści i Ci, którzy pamiętają czasy chatowania na IRCu wiedzą, że nie są one tworem ostatniej dekady. Niemniej jednak ojcem #hashtaga we współczesnym użyciu i rozumieniu jest Twitter, na którym to w 2007 roku programista Chris Messina zaproponował, w jednym ze swych tweetów, aby zacząć grupować tematy za pomocą symbolu hash. Twitter początkowo odrzucił ten pomysł, ale w tym samym roku dziennikarze obywatelscy zaczęli używać hashtagu #SanDiegoFire, aby informować o serii pożarów lasów w San Diego. Twitter potrzebował kolejnych dwóch lat, aby zacząć linkować hashtagi. Facebook, Instagram, Pinterest, Google Plus poszły jego śladem, choć funkcjonalności związane z wyszukiwaniem po #hashtagach wprowadziły dość późno.  

Co musisz wiedzieć, aby poprawnie używać hashtagów